Uwaga! Rozdział pisałam kompletnie nieskupiona, ponieważ moja mama nie mogła wyłączyć tego cholernego radia. Wybaczcie skarby:)
POV LUKE'A:)
POV LUKE'A:)
Byłem strasznie wkurzony i martwiłem się o Melisę. Badał ją znajomy lekarz, a ona wciąż była nieprzytomna. Nie miałem jednak okazji porozmawiać z Michaelem. Kiedy upadała na ziemię, na prawdę się wystraszyłem. Nie wiem, jak dalej będzie wyglądało życie Melisy i Michaela w jednym domu. Chciałbym ją wypuścić, zniknąć z jej życia, jednak nie mogę. Mój "szef" od razu by mnie zabił, a potem ją. Przyjaźnimy się, ale kiedy ktoś złamie warunek, kończy.
Siedziałem w salonie i czekałem na pojawienie się Michael'a. W końcu chłopak stanął na przeciw mnie i ze spokojem wpatrywał się w moją twarz.
-Nie będę się tłumaczył.-odparł spokojnie i usiadł obok mnie.
Czy on sobie kurwa żartuje?
-Dobra, kurwa, Michael. A co będzie, kiedy będziemy musieli wyjść, a ty zostaniesz? Co wtedy zrobisz? Zgwałcisz ją, a potem zabijesz?-starałem się zachować spokój.
-Nie wiem, nie myślałem o tym. Ale to jest kusząca propozycja.-uśmiechnął się zadziornie.
-Ona. jest. nietykalna.-wysyczałem, dokładnie wyróżniając każde słowo. Zerwałem się z kanapy i próbowałem ignorować jego sztuczny śmiech.
Poszedłem na górę, by sprawdzić, czy Mel się obudziła. Kiedy usłyszałem ciche rozmowy dobiegające z mojego pokoju, od razu szybko pobiegłem w jego kierunku. Otworzyłem drzwi i uśmiech momentalnie zszedł z mojej twarzy. Leżała, patrząc na mnie nieprzytomnie. Jej twarz była blada. Pokrywało ją tysiące siniaków i ran. Co ten skurwiel jej zrobił. Uśmiechnęła się lekko. Lekarz pożegnał się z nami i wyszedł z pokoju.
Usiadłem na skrawku łóżka i chwyciłem jej małą dłoń.
-Tak mi przykro-szeptałem.-przepraszam.
Już chciała coś powiedzieć, lecz przerwałem jej. Po chwili znów spróbowała.
-Połóż się obok mnie.-posunęła się trochę, żeby zrobić dla mnie miejsce. Zdjąłem buty i koszulkę, położyłem się obok niej i przykryłem nas kołdrą. Lecz wciąż było nam zimno.
-Przytul mnie?-wyszeptała, trochę rozkazując, trochę pytając. Przysunąłem się do niej i objąłem w talii, starałem się nie naruszyć jej ran.
Siedziałem w salonie i czekałem na pojawienie się Michael'a. W końcu chłopak stanął na przeciw mnie i ze spokojem wpatrywał się w moją twarz.
-Nie będę się tłumaczył.-odparł spokojnie i usiadł obok mnie.
Czy on sobie kurwa żartuje?
-Dobra, kurwa, Michael. A co będzie, kiedy będziemy musieli wyjść, a ty zostaniesz? Co wtedy zrobisz? Zgwałcisz ją, a potem zabijesz?-starałem się zachować spokój.
-Nie wiem, nie myślałem o tym. Ale to jest kusząca propozycja.-uśmiechnął się zadziornie.
-Ona. jest. nietykalna.-wysyczałem, dokładnie wyróżniając każde słowo. Zerwałem się z kanapy i próbowałem ignorować jego sztuczny śmiech.
Poszedłem na górę, by sprawdzić, czy Mel się obudziła. Kiedy usłyszałem ciche rozmowy dobiegające z mojego pokoju, od razu szybko pobiegłem w jego kierunku. Otworzyłem drzwi i uśmiech momentalnie zszedł z mojej twarzy. Leżała, patrząc na mnie nieprzytomnie. Jej twarz była blada. Pokrywało ją tysiące siniaków i ran. Co ten skurwiel jej zrobił. Uśmiechnęła się lekko. Lekarz pożegnał się z nami i wyszedł z pokoju.
Usiadłem na skrawku łóżka i chwyciłem jej małą dłoń.
-Tak mi przykro-szeptałem.-przepraszam.
Już chciała coś powiedzieć, lecz przerwałem jej. Po chwili znów spróbowała.
-Połóż się obok mnie.-posunęła się trochę, żeby zrobić dla mnie miejsce. Zdjąłem buty i koszulkę, położyłem się obok niej i przykryłem nas kołdrą. Lecz wciąż było nam zimno.
-Przytul mnie?-wyszeptała, trochę rozkazując, trochę pytając. Przysunąłem się do niej i objąłem w talii, starałem się nie naruszyć jej ran.
*Znienawidzona narracja 3osobowa*
Obudziła się, kiedy w pokoju panował półmrok. Stwierdziła, że jest popołudnie. Nie wiedziała, czy da radę wstać, lecz spróbowała, poczuła silny ból narastający w każdej części jej ciała, mimo tego nie poddała się. Szła powoli w swojej starej, koszuli nocnej. Kiedy usłyszała głos Luke'a, ulżyło jej i postanowiła przyspieszyć kroku, lecz po chwili tego pożałowała.
W końcu Melisa znalazła się na dole. Pierwszą osobą, która ją zauważyła był Michael. Zgromił ją wzrokiem, więc dziewczyna zaczęła się cofać. Jednak Luke zauważył dziwne zachowanie Michael'a i odwrócił się w kierunku, na który zerkał. Zobaczył ją. Była przestraszona, chciała uciec, lecz nie mogła. Luke podszedł do niej i przyciągnął w swoją stronę. Zerknął w stronę chłopaków, dając im znać, że zostaje z Melisą. Razem poszli na górę.
W końcu Melisa znalazła się na dole. Pierwszą osobą, która ją zauważyła był Michael. Zgromił ją wzrokiem, więc dziewczyna zaczęła się cofać. Jednak Luke zauważył dziwne zachowanie Michael'a i odwrócił się w kierunku, na który zerkał. Zobaczył ją. Była przestraszona, chciała uciec, lecz nie mogła. Luke podszedł do niej i przyciągnął w swoją stronę. Zerknął w stronę chłopaków, dając im znać, że zostaje z Melisą. Razem poszli na górę.
-Cześć śliczna.-Luke uśmiechnął się do niej, kiedy w końcu usiedli na łóżku.-Jak się czujesz?
-Okej. Troszkę chce mi się rzygać, trochę nie mogę się uśmiechać, trochę nie mogę chodzić. Nie jest źle.-odparła i ułożyła się wygodnie na pościeli.-Wybieraliście się gdzieś?
-Okej. Troszkę chce mi się rzygać, trochę nie mogę się uśmiechać, trochę nie mogę chodzić. Nie jest źle.-odparła i ułożyła się wygodnie na pościeli.-Wybieraliście się gdzieś?
-Umm....Tak, ale to nie ważne.
-Gdzie?
-Mel, nieważne.
-Powiedz mi.-podniosła się z łóżka, a Luke tylko pokręcił głową.
-Musimy tylko rozwiązać jedną sprawę...nic ważnego.
-Jasne-prychnęła i położyła się na boku. Wiedziała, że dzisiaj ktoś zginie i to z ich broni. Same mieszkanie tam, było wygodne, ale ten fakt ją przerażał.
-Musimy tylko rozwiązać jedną sprawę...nic ważnego.
-Jasne-prychnęła i położyła się na boku. Wiedziała, że dzisiaj ktoś zginie i to z ich broni. Same mieszkanie tam, było wygodne, ale ten fakt ją przerażał.
-Mel, nie mogę mówić ci wszystkiego, zrozum. Nawet nie musisz tego rozumieć. Po prostu to zaakceptuj.-zamyślony chodził powoli po pokoju.
-Dobra. Jestem głodna.-powoli wstała i podeszła do chłopaka. Stała teraz na przeciwko niego.
-Pizza?-zaproponował.
-Sushi.-uśmiechnęła się, pociągnęła chłopaka za rękę i powolnym krokiem poszli do salonu.
Zaczęli oglądać jakiś beznadziejny horror, a między czasie Luke zamówił dla nich posiłek. Po godzinie ich dania przybyły na miejsce i w spokoju zaczęli jeść.
-Sushi.-uśmiechnęła się, pociągnęła chłopaka za rękę i powolnym krokiem poszli do salonu.
Zaczęli oglądać jakiś beznadziejny horror, a między czasie Luke zamówił dla nich posiłek. Po godzinie ich dania przybyły na miejsce i w spokoju zaczęli jeść.
-Daj mi spróbować swojego.-powiedział Luke.
-Przecież mamy to samo-odparła zdziwiona Mel.
-Po prostu mi daj.-uśmiechnął się i wziął kawałek ryby z talerza Melisy. Dziewczyna już nie protestowała i kontynuowała jedzenie.
Po kilku godzinach oglądania filmów, do domu wróciła reszta domowników. Melisa zdziwiła się, kiedy zobaczyła, że w ich dłoniach spoczywają gitary w futerałach. Ilustrowała każdy szczegół, lecz kiedy zobaczyła, że w dłoniach jednego z nich nie spoczywa tylko gitara, ale też kobieta. Spojrzała w górę i ujrzała niską blondynkę. Miała mocny makijaż, jej sukienka była bardzo krótka i obcisła. Potem spojrzała na właściciela dziewczyny i momentalnie odwróciła swój wzrok. Zastanawiała się, jak ktoś tak obrzydliwy jak on, mógł mieć dziewczynę.
-Po prostu mi daj.-uśmiechnął się i wziął kawałek ryby z talerza Melisy. Dziewczyna już nie protestowała i kontynuowała jedzenie.
Po kilku godzinach oglądania filmów, do domu wróciła reszta domowników. Melisa zdziwiła się, kiedy zobaczyła, że w ich dłoniach spoczywają gitary w futerałach. Ilustrowała każdy szczegół, lecz kiedy zobaczyła, że w dłoniach jednego z nich nie spoczywa tylko gitara, ale też kobieta. Spojrzała w górę i ujrzała niską blondynkę. Miała mocny makijaż, jej sukienka była bardzo krótka i obcisła. Potem spojrzała na właściciela dziewczyny i momentalnie odwróciła swój wzrok. Zastanawiała się, jak ktoś tak obrzydliwy jak on, mógł mieć dziewczynę.
-Jak dzisiaj było?-Luke spytał chłopaków. Wciąż obejmował Melisę w talii.
-Było okej, wszyscy mamy zdarte gardła.-odpowiedział Ashton.
Zanim Melisa się obejrzała, Michael i blondynka gdzieś zniknęli. Dziewczyna obrzydziła się tym, co może się u nich dziać. Chłopaki usiedli obok nich i zaczęli oglądać film. Kiedy w końcu się skończył, zaczęli konwersację.
-Było okej, wszyscy mamy zdarte gardła.-odpowiedział Ashton.
Zanim Melisa się obejrzała, Michael i blondynka gdzieś zniknęli. Dziewczyna obrzydziła się tym, co może się u nich dziać. Chłopaki usiedli obok nich i zaczęli oglądać film. Kiedy w końcu się skończył, zaczęli konwersację.
-Jak się czujesz, Mel?-spytał Ash, uśmiechając się.
-W porządku.-odparła cicho.
-W porządku.-odparła cicho.
-Michael nieźle jej dojebał.-powiedział Calum.
-Halo, jestem tutaj.-Melisa była zirytowana zachowaniem chłopaka.
-Halo, jestem tutaj.-Melisa była zirytowana zachowaniem chłopaka.
-Okej, Michael nieźle ci dojebał.-odparł zrezygnowany.
-Dzięki-odburknęła.-Idę spać.
Chłopcy pożegnali się z nią.
Chłopcy pożegnali się z nią.
Dziewczyna szła korytarzem. Usłyszała krzyki dobiegające z pokoju, który znajdował się obok niej. Postanowiła podsłuchać.
-Proszę, puść mnie. Nie rób tego.-piskliwy głos dobiegał zza drzwi.
-Wiem, że z nim pracujesz, więc mu kurwa powiedz, że potrzebuję pomocy! Muszę się kogoś pozbyć i to szybko.
-Michael krzyczał. Nienawidziła, kiedy to robił, już od samego początku ich historii.
-Okej, tylko proszę, puść!-dziewczyna mieszała swój krzyk z płaczem.
-Mam cię na oku.
-Okej, tylko proszę, puść!-dziewczyna mieszała swój krzyk z płaczem.
-Mam cię na oku.
_______________________________________________
HEEY!
Witam was z nowym rozdziałem dziś:)
HEEY!
Witam was z nowym rozdziałem dziś:)
Jak widzicie, ciągle coś się tutaj dzieje, nie ma spokojnego rozdziału :D
I właśnie mi powiedzcie, czy tego nie jest za dużo?
1.
Mam szablon! Jest jeszcze nie gotowy, ale jest na prawdę zajebisty!
I właśnie mi powiedzcie, czy tego nie jest za dużo?
1.
Mam szablon! Jest jeszcze nie gotowy, ale jest na prawdę zajebisty!
Taki już gotowy, pojawi się może jutro, miał być już dziś, ale pojawiły się małe komplikacje. Mniejsza o to.
2.
BARDZO SIĘ CIESZĘ Z WYŚWIETLEŃ,
2.
BARDZO SIĘ CIESZĘ Z WYŚWIETLEŃ,
ALE CHCĘ TEŻ ZOBACZYĆ
KOMENTARZE.
Okej, jak już wiem, że ktoś to czyta, to chciałabym też wiedzieć, co o tym myślicie.
Kolejna sprawa.
3.
Kolejna sprawa.
3.
Kto chciałby być informowany o nowych rozdziałach? Podaje swoje tt w komentarzu! :)
4.
Tak, potrzebowałam na to kolejnego punktu, bo po prostu musiałam!
Kochana osóbka, która zrobiła mi szablon jest
4.
Tak, potrzebowałam na to kolejnego punktu, bo po prostu musiałam!
Kochana osóbka, która zrobiła mi szablon jest
najwspanialszą osóbką na świecie!
Tak milusio mi się z tobą pisze,
i jesteś taka fajniusia, jejciuuu!
Musisz wiedzieć, że Luke cię kocha i ja też
KOCHANA WIKTORIA!
KOCHANA WIKTORIA!
VICKY RATLIFF!
Oficjalnie należysz do grupy moich słoneczek!
KOLEJNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ NIE WIEM KIEDY, DAJCIE MI TROSZKĘ CZASU NA ODPOCZYNEK I BIORĘ SIĘ ZA PISANIE :)
KOLEJNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ NIE WIEM KIEDY, DAJCIE MI TROSZKĘ CZASU NA ODPOCZYNEK I BIORĘ SIĘ ZA PISANIE :)
Ty masz po prostu wrodzony talent! Oby tak dalej. Zastanawia mnie dalszy los Melisy, może Michael się nad nią zlituje? Mam nadzieję, bo szkoda dziewczyny. :c Michael to kutas i tyle. Wygląd bloga rzeczywiście śliczny ^^ Pozdrawiam. xx
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zajebomba bo nie wiem jak inaczej to wyrazić kocham cie :* mój tt @MofoLena pozdrawiam i życzę dużo weny XD
OdpowiedzUsuńJezusie kochany. Zajebiste.
OdpowiedzUsuńCieszę się że znalazłam tego bloga, serio. Czekam na dalszy rozwój sytuacji. Czuję, że będzie się działo.
+ jeżeli chciałabyś zajrzeć na mojego bloga z ff o Michael'u, zapraszam - http://hideaway-ff.blogspot.com/ (:
Weny życzę!
~C.
słońce dzięki tobie jestem taka szczęśliwa i wiem, że ktoś to w ogóle czyta!:) Już zerkam na twoje ff;)
Usuń