poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 8

Od razu piszę, że rozdział krótki, bo to kontynuacja tamtego, więc się nie zawiedźcie.

-Tak, Michael.-odparł Ashton.- Jejku! Przepraszam, zapomniałem. Tak mi przykro.-chłopak milczał przez moment.-Nie uda mi się tego zastąpić. 
-W porządku.-przytaknęła. Nie chciała, żeby Ash się zadręczał. Przecież da sobie radę.
-Michael się stara. Na prawdę. Może tego nie widać, ale zmienił się. 
-W porządku, przecież dam sobie radę.-obdarzyła go ciepłym uśmiechem.
-Jeśli chcesz, zostawię ci mój numer telefonu.-chłopak urwał kawałek kartki z hotelowych gazet i chwycił marker, który prawdopodobnie porzucił tu poprzedni mieszkaniec.-Muszę już iść, trzymaj się. Zaraz przyjdzie tutaj Michael.
Melisa pożegnała się z chłopakiem i usiadła na łóżku. Rzeczywiście, kilka minut później do domu wszedł Michael. Wydawałoby się, że ma dobry humor, jednak jego oczy zmieniły swoją barwę, gdy jego wzrok spotkał się z jej. Szybko spojrzał w innym kierunku i opanował swoje emocje. 
-Jak tam się masz, Melanie?-chłopak zaczął rozmowę, żeby przerwać niezręczną ciszę.
-Melisa.-dziewczyna powiedziała stanowczo. Już znała swój plan.
-Jak tam się masz, Meliso?-postanowił zacząć od początku.
-Czemu jesteś dzisiaj taki miły?-spytała i przesunęła się w bok, robiąc miejsce dla Michaela.
-Chyba nie chcesz mnie ponownie rozzłościć.
-Nie, skądże. Czemu to zrobiłeś?-spytała.
-Zrobiłem co?
-Dobrze wiesz co.-w oku dziewczyny pojawiła się łza, jednak szybko zacisnęła oko.
-Czy masz siostrę?-szybko zmienił temat. Przecież nie chciała wiedzieć.
-Nie wiem.-spojrzała w okno i obojętnie odpowiedziała.
-Jak to nie wiesz?
-Nie wiem.
-Ja mam wiedzieć.
-Nie wiem.
-Jak się nazywają twoi rodzice?
-Nie wiem.
-Jesteś sierotą?
-Przestań. 
-Nic nie wiesz o swojej rodzinie, tak?-spytał. Dziewczyna tylko kiwnęła głową.-Kurwa! 
Melisa spojrzała na niego. 
ZOBACZYŁ JĄ.
ZOBACZYŁ JEJ ZAPŁAKANĄ TWARZ.
JEJ MOKRY POLICZEK.
DOSKONALE TO PAMIĘTAŁ.

_______________________________
-Czemu taki jesteś?!-dziewczyna płakała i krzyczała jednocześnie.
-O co ci znowu chodzi?
-Oschły, na niczym ci nie zależy! Masz czelność pytać się o moją rodzinę!
-Będę jaki będę chciał, będę robił to co będę chciał.-Wysyczał przez zęby, podkreślając każde słowo.
-Nie wracam tam! I wiesz co? Wszystko powiem policji! O tym co mi zrobiłeś, też im powiem! I nigdy więcej mnie nie nawiedzaj!-krzyczała i rozwalała wszystko co stanęło jej na drodze. Właśnie podnosiła lampkę, kiedy zadzwonił telefon. Dziewczyna odetchnęła i złapała za słuchawkę.
-Halo?-próbowała uspokoić się po takim wybuchu, jednak nie do końca jej to wyszło.
-Co ci jest? Jest tam ktoś?-kiedy usłyszała ten głos, nie była już zła. Chciała czuć do niego obrzydzenie na zawsze, lecz nie potrafiła.
-Bądź tu.-głos dziewczyny przedarł się przez jej szloch, a po chwili telefon wylądował już na podłodze. 
-Przestań! Kto za to zapłaci?
-Wyjdź stąd, proszę.-dziewczyna niemalże błagała.
-Nie mogę, bo dostanę opierdziel gorszy niż wtedy..
-Co?
-Nic.
-O co ci chodzi?
-Zamknij się już i mnie nie wkurwiaj.-To były jego ostatnie słowa wypowiedziane w tym hotelu. Chwilę później wyszedł z niego nie pozostawiając po sobie śladu.
Dziewczyna odrzuciła wszystkie zepsute przedmioty na bok i usiadła podkulona z chowając twarz w nogach. Nie chciała już płakać. Chwilę siedziała w ciszy, a po chwili drzwi otworzyły się. Nie była pewna kto to, ale nie chciała zerkać. Była w ogromnym szoku.
Nie widział jej. W pokoju panował półmrok, a zasunięte żaluzje w niczym nie pomagały. Rozglądał się, kiedy w końcu zauważył włosy wystające zza łóżka. Podbiegł do niej, jednak odsunął się, kiedy zobaczył jej stan.
-Mel?
Dziewczyna podniosła wzrok. Zobaczył jej smutne oczy. Jednak stały się weselsze, gdy napotkały się z jego.
-Jesteś.-szepnęła i jej kąciki lekko się uniosły.
-Co się tutaj stało?
-Michael.
Nie musiała nic więcej mówić. Wszystko zrozumiał.
________________________
TEN ROZDZIAŁ TO KRÓTKA KUPA NAPISANA W PÓŁ GODZINY, POZDRAWIAM.
Wiecie jak milusio jak zobaczyłam 10 komentarzy! :OOO
Wiem, że jedna osoba chamsko komentowała z anonima, jednak wybaczam jej to, ważne, że się tak starała i chciała <3 hgqjerubvdfwwkqjsfncsw <333
JEJKU :')
Ogólnie pamiętajcie że mam aska opowiadania i odpowiadam na wszystkie pytania które zadajecie, oprócz spamu, więc jeśli chcielibyście się doweidzieć co w nexcie czy coś, to proszę bardzo:)
link do aska w zakładce "zapytaj!"
Wyświetlenia ciągleee rosną! Cieszy mnie to bardzo:*
Ktoś się mnie spytał na asku, czy Envy jest tłumaczony na angielski.
NIE JEST
ale jeśli ktoś chciałby to zrobić, to proszę bardzo, będzie qisafjcnqwklnvjk zajebiście i spełnicie moje marzenia lulz <3
mam coś dla was...
to serce jakby co ahahah
nie ważne, że krzywe
ważne, że od serca <3
UWAGA! ROŚŚŚNIEMYYY!
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY?
10 KOMENTARZY!:)))


11 komentarzy:

  1. Wow nie pomyślałabym że Michael wywoła u niej takie emocje *.* coś innego niż wszystkie ff kocham czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział pomimo że taki krótki! Czekam na następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Końcówka*o* czemu musialas przerwac ? :p boski czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co napisać. Michale wzbudza w niej takie emocje. Serio inny niz wszystkie ff. Czekam na nexta. :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdzial czekam na następny i chętnie się dowiem o co Mikemu chodziło ily xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny! Jestem ciekawa, o co chodzi Michael'owi? Nie mogę doczekać się następnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  7. Znowu przerywasz w takim momencie. :D <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny czekam na nn :D ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Super :3 Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  10. hahahaha ja jak zwykle dobijam komentarzyxd
    czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czemu on taki zly :'(

    OdpowiedzUsuń